poniedziałek, 26 grudnia 2011

"Łatwa dziewczyna" czyli poznajcie Olive

Hej!
Dzisiaj recenzja - zachęta do obejrzenia jednej z moich ulubionych (nietypowej)komedii - Easy A czyli Łatwa Dziewczyna.
Na początek świetna piosenka która nieodmiennie kojarzy mi się z filmem - "Sexy Silk":

Jessica Cornish, znana też jako Jessie J, robi teraz światową karierę, no i muszę przyznać że ma genialny głos i piosenki ;) Poza tym, jeśli chodzi o soundtrack to chcę jeszcze wspomnieć "Pocketful of Sunshine" Natashy Bedingfield (którą można usłyszeć także w kilku innych filmach np. Ugly Truth) - i fajny początkowy motyw w którym bohaterka - Olive - dostaje od dziadków kartkę z tą melodią, na początku reaguje "bleh", a potem podśpiewuje ją cały weekend ;)

Dwa plakaty z filmu - polski i angielski:
Przy okazji można się nauczyć kilka nowych słów po angielsku - harlot - nierządnica; tart, floozy,tramp i trollop lepiej nie używać ;) a easy i cheap są najłagodniejszymi z listy ;)

Film na szczęście nie jest typową amerykańską komedią w typie "American Pie"("Jak na młodzieżową komedię "Łatwa dziewczyna" nie jest filmem ani wulgarnym, ani sprośnym" - Łukasz Muszyński).
Dla mnie jedną z zalet filmu jest główna bohaterka Olive, która jest inteligentną, trochę cyniczną i (auto)ironiczną dziewczyną, a przede wszystkim sympatyczną. Po obejrzeniu filmu dochodzę do wniosku, że fajnie byłoby mieć taką przyjaciółkę;) Olive jest także współczującą dziewczyną- potrafi się poświęcić nawet dla swoich najgorszych wrogów. Ale zanim o filmie - kilka słów o Emmie Stone, 23 - letniej dziewczynie z Arizony - po seansie "Easy A" wróżę jej karierę w Hollywood - dziewczyna naprawdę ma talent. Poza tym po obejrzeniu kilku wywiadów dochodzę do wniosku że prywatnie Emma też jest fajną i interesującą osobą, no i ma podobny gust modowy do mnie ;)
Możecie kojarzyć Emmę z "Zombielandu", "Papierowego Człowieka", "Kocha, Lubi, Szanuje" (świetny duet z Goslingiem), niedawno pojawiły się też w kinach "Służące" z Emmą w roli głównej, będzie też ona partnerować Andrew Garfieldowi w najnowszym Spidermanie).

Opis z filmwebu:
"Olive, przykładna uczennica szkoły średniej, przypadkiem staje się ofiarą swego własneg o kłamstewka na temat rzekomej utraty dziewictwa. Podczas gdy cała szkoła huczy od plotek, dziewczyna zaczyna dostrzegać podobieństwa między jej sytuacją, a życiem Hester Prynne - bohaterki książki Nathaniela Hawthorne'a "Szkarłatna litera", którą właśnie omawia na lekcji. Po pewnym czasie Olive decyduje się wykorzystać plotkę by polepszyć swą pozycję społeczna i sytuację finansową."
Po tym jak nieszczęsna plotka ruszyła w obieg po całym liceum (swoją drogą to jest jedyny "minus" filmu - wg mnie utrata dziewictwa nie jest już aż tak bulwersującą kwestią w Stanach żeby była tematem rozmów wszystkich w szkole - trochę się jednak zmieniło od purytańskich czasów), Olive na złość innym postanowiła zacząć się ubierać tak jakby była "łatwa" i prowokować swoim zachowaniem.

Wyszywa na swoim ubraniu A (w "Szkarłatnej Literze" główna bohaterka musiała wyhaftować te literę na swoim ubraniu jako karę, piętno - symbol słowa Cudzołóstwo (Adultery) - w rozmowie z nauczycielem, Panem Griffitem (świeetna rola Thomasa haden Church'a), Olive tłumaczy mu, że chce dostać piątkę (A) ;) a poźniej mówi : "A is for awesome" (w wolnym tłumaczeniu - A jak Atrakcyjna ;)
Jej eksperyment- wyzwanie dotyczący szkolnej moralności budzi w społeczeństwie szkolnym wręcz purytański ostracyzm; kiedy próbuje znaleźć pomoc i radę u psychologa szkolnego czy księdza (oraz u kilku innych autorytetów) zostaje odesłana z kwitkiem.
Grupa "Jesus Freaks" (nazwa ukuta przez ich przeciwników;) prowadzona przez świętoszkowatą Marianne (Amanda Bynes nadal w rolach nastolatek mimo 25 lat;) która stwierdza o Olive :" We need to pray for her but we also need to get her the hell out of here" (Musimy pamiętać o niej w swoich modlitwach, ale musimy też ją wykopać z tej szkoły)... oraz stwierdza: "Naprawdę chciałabym kochać gejów i zdziry, ale oni mi na to po prostu nie pozwalają"... ;)

Kolejna rzecz (zaraz po głównej bohaterce) która podobała mi się w filmie - Woodchuck Todd, idealny chłopak czekający na Olive (Penn Badgley znany z Plotkary), który w jednej z ostatnich scen (po stwierdzeniu Olive że chciałaby żyć w latach 80) puszcza pod jej oknem muzykę z głośników jak John Cusack z boomboxem w niezapomnianym "Nic nie mów"(Say anything)

Fajna jest też rodzinka Olive -- zwariowani i śmieszni rodzice oraz brat ;) No i trzeba też podkreślić że (zboczenie zawodowe;) - język w "Easy A" jest naprawdę fajny, dużo ciętych ripost i świetne dialogi. Oglądanie z lektorem zabija tę przyjemność - polecam z napisami ;)

Podsumowując - szczerze polecam.
Pozdrawiam wszystkich!
Merry Christmas & Happy New Year, Wesołych Świąt!

niedziela, 18 grudnia 2011

‘Burtonowski’ styl w ”Edwardzie Nożycorękim” – opowieść o inności

A więc - po dłuższej przerwie – do rzeczy! Zanim przejdziemy do Edwarda Nożycorękiego kilka słów o Timie Burtonie.
Urodzony w Kalifornii w 1958 roku, swoją karierę rozpoczynał od pracy w studiu Disneya. Jego partnerką życiową jest świetna aktorka Helena Bonham Carter (znana z filmów takich jak Fight Club czy Jak zostać królem), razem tworzą unikatową parę.
Teraz dwa mądre cytaty ;) które mnie osobiście zainteresowały (wtrącenia w nawiasach [ ] są moje):

„Kluczowym elementem stylu Tima Burtona jest nadawanie istniejącym gatunkom filmowym zupełnie nowego wymiaru. Burtonowi udaje się wywołać uczucie niesamowitości i odkrycia czegoś nowego” (Colin Dell & Michelle Le Blanc, w: Tim Burton. Rocket Essentials)

Jego styl stał się rozpoznawalną marką – o każdym twórcy który kręci dzieła mroczne, nietypowe i dziwaczne mówi się dziś, że jest „burtonowski” (…) Burton nie poddaje się hollywoodzkiej polityce kręcenia jednego wypolerowanego przeboju za drugim, ale pozostaje artystą którego modus operandi [styl pracy] opiera się na jego nejgłębiej skrywanych uczuciach. Aby poświęcić się jakiemuś projektowi, musi znaleźć jakąś więź emocjonalną z jego bohaterami, niezależnie od tego, czy są to jego własne kreacje, jak poczciwiec o ostrych jak brzytwa palcach z Edwarda Nożycorękiego , czy zamaskowany mściciel w Batmanie, albo wreszcie postaci prawdziwe, jak cierpiący na urojenia reżyser z filmu Ed Wood [polecam, świetny film]
(Mark Salisbury „Burton on Burton”)

Ogólnie mówi się że znakiem rozpoznawczym Burtona jest próba nadania ponurym, niszowym tematom komercyjnego szlifu.

Burton jest także znany ze współpracy z Johnnym Deppem, jak np. w Edzie Woodzie, Sweeney Toddzie: Golibrodzie z Fleet Street, czy Jeźdźcu bez Głowy (swoją drogą świetnym filmie, mającym przywołać atmosferę włoskiego horroru sprzed paru dekad).
Tim Burton posiada rzeszę licznych i wiernych fanów, (do których zaliczam swoją skromną osobę;) których zapewne nie zadowoli tak pobieżne podejście do tematu jego twórczości, ale może uda mi się wrócić do tematu w przyszłości (jako że pracuje on nad nowym projektem Dark Shadows [z Bonham Carter i Deppem] który się wkrótce ukaże).

Ciekawostka: Inspiracją dla filmu był rysunek Tima Burtona wykonany przez niego, gdy był nastolatkiem.
Edward Nożycoręki jest utrzymany w konwencji baśniowo - groteskowej. Akwizytorka firmy Avon, Peg Boggs (Dianne Wiest), nie zdoławszy wiele zarobić w swoim rejonie, udaje się do ponurego zamczyska na wzgórzu, gdzie spotyka Edwarda (Johnny Depp). Edward to android, największe dzieło niedocenianego za życia wynalazcy mieszkającego kiedyś w zamku. Nagła śmierć przerwała wynalazcy pracę, w związku z czym Edward pozostał z ostrymi jak brzytwa nożycami zamiast dłoni. Pani Boggs zabiera Edwarda do swego domu, gdzie zaczyna się on powoli przystosowywać do życia w małomiasteczkowej społeczności.
Zakochuje się w Kim Boggs (Winona Ryder), która na początku go nie cierpi, ale stopniowo zaczyna odwzajemniać jego uczucie, podczas gdy mieszkańcy miasteczka uprzedzają się do niego coraz bardziej, ze względu na jego niebezpieczne dla innych upośledzenie. Edward pomimo upiornego wyglądu, jest bardzo nieśmiały, zagubiony, a przede wszystkim ma ogromne serce.
Burton fenomenalnie kreuje idylliczny świat mieszkańców, w którym wśród uśmiechów i plotek panuje absurd i fałsz.
Widać ogromny kontrast pomiędzy postacią Edwarda a pobliskim miasteczkiem. I nie chodzi tutaj o oczywistą różnicę w jego wyglądzie, ale o mentalność i sposób postrzegania świata.

Jeśli nie wiecie, skąd bierze się śnieg - obejrzyjcie Edwarda Nożycorękiego ;)
Przesłanie filmu (według mnie) - bycie dobrym czasem nie wystarcza i jest obracane przeciwko nam.