niedziela, 12 lutego 2012

'Fish Tank' czyli dojrzewająca dziewczyna vs uroki Fassbendera


Hej!
Wracam (nareszcie ;) po przerwie wywołanej jak zwykle odmówieniem współpracy przez mój laptop który (odpukać) na razie działa normalnie ;)
A więc – back to business – mam dla Was kolejny film który chcę polecić.
Miałam sporo pomysłów, ale zdecydowałam się na ten konkretny film ze względu na to że zrobił na mnie duże wrażenie (biłam się z myślami jeszcze długo po seansie), no i po części dlatego że dzięki „Wstydowi” Michael Fassbender jest ostatnio ‘na fali’ i może warto wspomnieć o jego roli w ‘Fish Tank’.
Fish Tank (na polski : ‘Akwarium’) – w reżyserii brytyjki Andrei Arnold (Oskar w 2005 roku za film krótkometrażowy „Osa”)- to film w którym…. i tu zdradzę rąbek tajemnicy … ani razu nie pojawia się akwarium ;P Lame joke, a teraz już na serio -



Fish Tank dostał nagrodę Jury na Festiwalu w Cannes w 2009 roku.
Film na polskich plakatach porównywany do „Galerianek” - chyba tyko jako slogan reklamowy, według mnie Fish Tank i główna bohaterka Mia mają z nimi niewiele wspólnego...
Kilka słów o fabule:
Głowna bohaterka, Mia (Katie Jarvis), ma 15 lat. Żyje na typowym brytyjskim blokowisku, unika szkoły, nie ma przyjaciół (poza sporadyczną znajomością z chłopakiem z jej osiedla), jest agresywna wobec rówieśniczek „tapeciar”.

Ubiera się w sportowym, mało dziewczęcym stylu, może nawet trochę dresiarskim. Ukrywa wszystkie swoje emocje - poza gniewem, który przejawia się w buncie przeciw wszystkim i wszystkiemu. Taniec jest jej formą ucieczki od świata,ekspresji, ale i marzeniem o osiągnięciu czegoś (chociaż co [ czyżby złośliwie ? ;)] wytykają głównej bohaterce internauci, nie ma w tym kierunku nadzwyczajnych umiejętności ;)


Pewnego dnia jej matka przyprowadza do domu tajemniczego mężczyznę o imieniu Connor (w tej roli Michael Fassbender).


Mia odczuwa rodzaj więzi z ‘przyjacielem’ jej matki (która przez większość czasu ignoruje ją i jej siostrę), który interesuje się nią i troszczy; zaprasza też jej rodzinę na wspólną wycieczkę nad jezioro. Z biegiem czasu pomiędzy Connorem i Mią wytworzy się nie tylko sympatia ale wręcz napięcie erotyczne - widoczne właśnie w momencie gdy Connor przenosi Mię na barana znad stawu, albo gdy wcześniej kładł ją do łóżka. To tylko przed nim Mia odważy się zatańczyć i odsłonić swoje marzenia,a także swoje emocje.



Connor jest też zazdrosny o kolegę Mii, i jego zachowanie z czasem staje się podejrzane...


Jak historia potoczy się dalej? Chociaż mnie korci nie mogę napisać nic więcej żeby nie spoilerować i nie popsuć wam oglądania zdradzaniem szczegółów, ale powiem tylko że zachowanie Connora jest przez niektórych (opinie w internecie) interpretowane wyłącznie negatywnie.
Dla mnie ten bohater nie jest postacia jednoznaczną - może dlatego że jestem pod urokiem Fassbendera (hehe ;)) po kilku jego świetnych rolach, m.in. w "Bękartach Wojny" Tarantino
(a propos - film który gorąco polecam, i który też się na pewnno tutaj w przyszłości pojawi ale mam na jego temat tyle do powiedzenia że na razie odłożyłam pisanie o nim na potem ;) No i który trwa bagatela 2,5 godziny, ale sama widziałam go już chyba ze trzy razy;)

A wracając do Fassbendera, dla mnie klasa sama w sobie, genialny aktor; tak przy okazji ostatnio oglądałam wywiad z A.Holland bodajże na Filmwebie i przypomniało mi się że wróżyła Fassbenderowi wielką karierę ;) Ja już zacieram ręce w oczekiwaniu na seans "Wstydu", no i muszę nadrobić zaległości i obejrzeć też "Niebezpieczną metodę".




W "Fish Tank'u" pojawia się też symbol białego konia którego Mia chce oswobodzić; czy to symbol jej chęci wyrwania się ze środowiska blokowiska (rym niezamierzony ;) - taka interpretacja byłaby chyba uproszczeniem, zresztą pozostawiam to niedopowiedziane; faktem jest że zwierzę wzbudza w niej emocje i Mia ryzykuje aby mu pomóc.

Podsumowując, nie jest to bynajmniej miła historia w rodzaju amerykańskich filmów obyczajowych a raczej realistyczne kino społeczne w rodzaju filmów rodaków Andrei Arnolds - Mike'a Leigh czy Kena Loach'a.
Ciekawa jestem Waszych opinii po obejrzeniu ;)

PS
Jaki film wbił Was w fotel i sprawił że długo tam pozostaliście??
Ja typuję Crash, który coś czuję że pójdzie wkrótce tutaj na warsztat ;) - no i przynajmniej będzie okazja żeby go obejrzeć po raz n-ty ;)

I jak mówi mądrość z Demotywatorów:
"Dobry film przyspiesza tętno, wbija w fotel, i choćby twój pęcherz rozpaczliwie domagał się uwagi, nie pozwala nawet na moment przerwać seansu"

;D