niedziela, 18 grudnia 2011

‘Burtonowski’ styl w ”Edwardzie Nożycorękim” – opowieść o inności

A więc - po dłuższej przerwie – do rzeczy! Zanim przejdziemy do Edwarda Nożycorękiego kilka słów o Timie Burtonie.
Urodzony w Kalifornii w 1958 roku, swoją karierę rozpoczynał od pracy w studiu Disneya. Jego partnerką życiową jest świetna aktorka Helena Bonham Carter (znana z filmów takich jak Fight Club czy Jak zostać królem), razem tworzą unikatową parę.
Teraz dwa mądre cytaty ;) które mnie osobiście zainteresowały (wtrącenia w nawiasach [ ] są moje):

„Kluczowym elementem stylu Tima Burtona jest nadawanie istniejącym gatunkom filmowym zupełnie nowego wymiaru. Burtonowi udaje się wywołać uczucie niesamowitości i odkrycia czegoś nowego” (Colin Dell & Michelle Le Blanc, w: Tim Burton. Rocket Essentials)

Jego styl stał się rozpoznawalną marką – o każdym twórcy który kręci dzieła mroczne, nietypowe i dziwaczne mówi się dziś, że jest „burtonowski” (…) Burton nie poddaje się hollywoodzkiej polityce kręcenia jednego wypolerowanego przeboju za drugim, ale pozostaje artystą którego modus operandi [styl pracy] opiera się na jego nejgłębiej skrywanych uczuciach. Aby poświęcić się jakiemuś projektowi, musi znaleźć jakąś więź emocjonalną z jego bohaterami, niezależnie od tego, czy są to jego własne kreacje, jak poczciwiec o ostrych jak brzytwa palcach z Edwarda Nożycorękiego , czy zamaskowany mściciel w Batmanie, albo wreszcie postaci prawdziwe, jak cierpiący na urojenia reżyser z filmu Ed Wood [polecam, świetny film]
(Mark Salisbury „Burton on Burton”)

Ogólnie mówi się że znakiem rozpoznawczym Burtona jest próba nadania ponurym, niszowym tematom komercyjnego szlifu.

Burton jest także znany ze współpracy z Johnnym Deppem, jak np. w Edzie Woodzie, Sweeney Toddzie: Golibrodzie z Fleet Street, czy Jeźdźcu bez Głowy (swoją drogą świetnym filmie, mającym przywołać atmosferę włoskiego horroru sprzed paru dekad).
Tim Burton posiada rzeszę licznych i wiernych fanów, (do których zaliczam swoją skromną osobę;) których zapewne nie zadowoli tak pobieżne podejście do tematu jego twórczości, ale może uda mi się wrócić do tematu w przyszłości (jako że pracuje on nad nowym projektem Dark Shadows [z Bonham Carter i Deppem] który się wkrótce ukaże).

Ciekawostka: Inspiracją dla filmu był rysunek Tima Burtona wykonany przez niego, gdy był nastolatkiem.
Edward Nożycoręki jest utrzymany w konwencji baśniowo - groteskowej. Akwizytorka firmy Avon, Peg Boggs (Dianne Wiest), nie zdoławszy wiele zarobić w swoim rejonie, udaje się do ponurego zamczyska na wzgórzu, gdzie spotyka Edwarda (Johnny Depp). Edward to android, największe dzieło niedocenianego za życia wynalazcy mieszkającego kiedyś w zamku. Nagła śmierć przerwała wynalazcy pracę, w związku z czym Edward pozostał z ostrymi jak brzytwa nożycami zamiast dłoni. Pani Boggs zabiera Edwarda do swego domu, gdzie zaczyna się on powoli przystosowywać do życia w małomiasteczkowej społeczności.
Zakochuje się w Kim Boggs (Winona Ryder), która na początku go nie cierpi, ale stopniowo zaczyna odwzajemniać jego uczucie, podczas gdy mieszkańcy miasteczka uprzedzają się do niego coraz bardziej, ze względu na jego niebezpieczne dla innych upośledzenie. Edward pomimo upiornego wyglądu, jest bardzo nieśmiały, zagubiony, a przede wszystkim ma ogromne serce.
Burton fenomenalnie kreuje idylliczny świat mieszkańców, w którym wśród uśmiechów i plotek panuje absurd i fałsz.
Widać ogromny kontrast pomiędzy postacią Edwarda a pobliskim miasteczkiem. I nie chodzi tutaj o oczywistą różnicę w jego wyglądzie, ale o mentalność i sposób postrzegania świata.

Jeśli nie wiecie, skąd bierze się śnieg - obejrzyjcie Edwarda Nożycorękiego ;)
Przesłanie filmu (według mnie) - bycie dobrym czasem nie wystarcza i jest obracane przeciwko nam.

4 komentarze:

  1. No nie mogę się doczekać tego Dark Shadows!!! Śledzę projekty Burtona, a jeśli jest tam Johnny Depp, którego uwielbiam, to tym bardziej:P Wspaniała historia. Nie mogłam się nadziwić jak autentycznie wypadł Johnny w swojej roli - jakby naprawdę był Edwardem.

    W święta jeszcze obowiązkowo Nightmare Before Christmas:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie mogę się doczekać Dark Shadows! ;)
    Przejęłam od Ciebie tradycję pt: Watching "Nightmare before Christmas" before Christmas ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehe super:) To nowa tradycja świąteczna zarezerwowana dla fanów Burtona :D

    OdpowiedzUsuń